czwartek, 26 stycznia 2012

Lista zakupów

Muszę przyznać, że sądziłam iż przeprowadzka do Warszawy zaowocuje u mnie znaczny powiększeniem kosmetyczki.... Tymczasem, zapewne z racji faktu iż mam wspólny budżet z mężem, tak się nie stało i mój make-up kit nie wzbogacił się byt wiele. Ale i tak podzielę się z Wami swoimi ostatnimi łupami ;]

Zacznijmy od "nowości" na rynku. Firma Alkemika..., która tak naprawdę żadną nowością nie jest. Jest to kolejna odsłona firmy Paese, która z kolei jest kolejną odsłoną firmy Euphora ;] Pudełeczka się nie zmieniły, produkty się nie zmieniły, ceny się nie zmieniły za to nazwa się zmieniła co powoduje drobne zamieszania na rynku ;]. Ogólnie wymyślono coś takiego. W sklepach na półeczkach będą sobie stały kosmetyki PAESE a do tego wypuścimy w szeroki świat setki konsultantek z katalogami "nowej" firmy o nazwie ALKEMIKA.... cóż jest to jakiś plan. Co do jego skuteczności na razie się nie wypowiadam bo znawcą marketingu nie jestem ;]

Za to zakupy zrobiłam- może nie za duże ale fajne ;].
Po pierwsze puder ryżowy. 
Jak dla mnie absolutny mus w kosmetyczce. Jak na razie testowałam go na sobie i na mężu ;] A w woli ścisłości na jego koszuli i garniturze ;] Ja jestem zachwycona. Puder ma delikatną lekką konsystencję, ładnie matuje i jest absolutnie niewidoczny- o ile nałoży się odpowiednią ilość. Jak dla męża.... nareszcie możesz się przytulać! Puder nie zostawił żadnych śladów do jest ogromnym plusem bo był to nasz odwieczny problem gdy miałam nagłą chęć wtulenia się ;]


Kolejnym zakupem jest wodoodporna kredka do oczu w kolorze nr 19 (czarna brokatowa). Uważam że jest to absolutnie konturówka moich marzeń. Miękka ale nie rozmywająca się. Trwała i naprawdę brokatowa! Jestem nią zachwycona! I już planuję zakup kilku nowych. Kuszą mnie kolorki: 7, 8, 10 i 13. Na ale to zapewne dopiero w przyszłym miesiącu ;] Jestem też bardzo pozytywnie zaskoczona ilością kolorów! 25 kolorków do wyboru!! Całkiem spora paletka prawda??

I na sam koniec z Paese sprawiłam sobie nowiutki cień do powiek. Ponieważ szukam pracy muszę uzupełnić kosmetyczkę o bardziej neutralne i stonowane cienie do powiek i stąd też skusiłam się właśnie na ten cień. Jest to Diamentowy cień do powiek nr 7. Mimo, że na scanie z katalogu cień wydaje się perłowo biały w rzeczywistości jest waniliowy. Jak najbardziej perłowy jasno-beżowy/waniliowy kolorek, który bardzo ładnie komponuję się z każdym innym cieniem. Muszę przyznać, że o tyle o ile kolor w opakowaniu bardzo mi się podoba tak konsystencja i pigmentacja już mniej. Cień ciężko się nakłada- jest bardzo słabo napigmentowany i trzeba się trochę namęczyć, żeby był widoczny choć minimalnie na powiece. Po pierwszym nałożeniu zostawia tylko perłową poświatę (co też na swój urok), a jeśli interesuje nas "zakolorowanie" powieki potrzebne są ze 3 do 4 warstw. Ale za to ładnie się rozciera i miesza z innymi cieniami, jest też bardzo trwały. Choć muszę przyznać, że z tej kolekcji chyba już nie kupię cieni. Chyba, że jakiś ciemny tak dla sprawdzenia pigmentacji.

I to by było tyle jeśli chodzi o Paese. Kupiłam do tego wszystkiego jeszcze 3 błyszczyki z firmy Safari. Kupiłam sobie jasnoróżowy błyszczyk (pierwszy z lewej)- muszę przyznać, że nie znoszę koloru różowego ale znam już te błyszczyki i wiem, że na ustach są one bardzo transparentne i mają zwykle tylko pobłysk koloru więc uznałam, że błyszczyk w takim kolorze będzie neutralny. I tak jest. Co prawda na zdjęciach i po przyjrzeniu się usta są różowawe ale w granicach normy. Błyszczyk nie barwi ich na kolor rodem z reklamy lalek barbie. Do tego kupiłam sobie, tak w formie eksperymentu, błyszczyk w kolorze fuksjowym (4 z lewej)- tu się trochę przejechałam bo kolorek jest całkiem intensywny i choć, o dziwo, bardzo mi się podoba na ustach muszę uważać, żeby nie nałożyć go za dużo. Jako ostatni kupiłam stary, dobry, sprawdzony czerwony błyszczyk (1 z prawej). Jest to bardzo ciekawy kolor- z jednej strony barwi usta na piękny czerwony kolorek z drugiej strony ten kolorek jest lekko przejrzysty co sprawia, że można go nosić na co dzień. Jestem absolutnie zachwycona tym błyszczykiem! Poza tym wszystkie błyszczyki Safari mają piękny, słodki jakby karmelkowy zapach. Dla niektórych jest on zbyt intensywny ale ja jestem w nim absolutnie zakochana!

Poza opisanymi zakupami mam na oku kompletnie nową dla mnie serię kosmetyków firmy Pierre Rene z kolekcji MIYO. Są one dostępne w drogeriach Jasmin. Mają bardzo ładną paletę cieni i lakierów. I bardzo mnie kuszą ;] Więc po najbliższych zakupach opiszę wszystkie swoje spostrzeżenia na ich temat. A jeśli któraś w Was zna już tą firmę to zapraszam do podzielenia się swoją opinią w komentarzach!

POZDRAWIAM! 

3 komentarze:

  1. hej. :) zapraszam na mój nowy blog poświęcony lakierom i innym kosmetykom do paznokci: kkamilaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Błyszczyki z Safari są fajne - takie jak barszcz, a kolorki super !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tak!! Zwykle znajduję je w okolicach 3 zł za jeden co jest po prostu śmieszną ceną w porównaniu z innymi kosmetykami!

    OdpowiedzUsuń